Czym zazwyczaj wybierasz się w wakacyjną podróż? Lecisz? Czy może jedziesz samochodem? Pytamy nie bez kozery, bo przecież jest środek lata i być może właśnie wróciłeś z urlopu albo dopiero się na niego wybierasz. Być może już niedługo będziesz wylegiwać się leniwie na słońcu i korzystać z kąpieli w oceanie. Przyjemna wizja, szczególnie wtedy, gdy czytasz ten tekst w biurze 🙂
Ok, ale dlaczego mówimy o podróżach i co ma wspólnego pesto z wakacjami? Ano ma. Ponieważ jedzenie, oprócz tego, że odżywia nasze ciało i pozwala czerpać przyjemność z życia ma także magiczną moc przenoszenia nas w miejsca, o których marzymy, w których chcemy być. I to zaledwie w kilka sekund! Dlaczego? Powód jest prosty. Smaki nieodłącznie wiążą się z krajem, z którego pochodzą. Dzisiaj zabieramy Cię do słonecznych Włoch, kolebki genialnego pesto.
Pesto to idealne danie na obiad. Nie wymaga długich przygotowań. Jest pyszne, słoneczne i sycące. Przepis na 4 osoby.
Czego potrzebujesz
- Ser parmezan 180 gram
- Dobra oliwa z oliwek: ok. 150 mililitrów
- Świeża bazylia – 1. doniczka (w zimowej wersji możesz też skorzystać z suszonych liści, ale wtedy smak nie będzie tak intensywny)
- 180 gram orzeszków pinii (ew. nerkowca)
- makaron: rurki bądź spiralki, motylki: co wolisz!
- czosnek: 3-4 ząbki
- sól morska i świeżo zmielone kulki czarnego pieprzu
Włoskie pesto krok po kroku
- Czosnek oraz świeże liście bazylii siekasz ostrym nożem na drobne kawałki
- Orzeszki nerkowce ucierasz w moździerzu
- Na tarce ścierasz parmezan (najmniejsze oczka)
- Łączysz wszystkie składniki dodajesz oliwę, sól, pieprz, całość dokładnie mieszasz.
- Makaron wrzucasz na wrzącą wodę. Gotujesz. Odcedzasz. Łączysz go z pesto i z zachwytem patrzysz, jak drobinki sera cudownie rozpuszczają się od parującego makaronu oraz jak złoto-zielona pasta oplata makaronowe wstążki.
I jak tu nie kochać Włoch!
Smacznego podróżowania życzy Hewea! 🙂
PS. pesto to też doskonała przekąska. W letnie dni – zamiast masła – możesz nim smarować chrupiący chleb.